W Złotych Tarasach atmosfera dla dzieci różna. Głównie ze względu na ogromną ilość ludzi tam się przewijających. Najgorszy jest parter, pozostałe piętra nieco luźniejsze. Weekendy też znacznie gorsze od dni roboczych.
Ale da się przeżyć!
Dużym plusem jest rozplanowanie toalet, gdzie można przewinąć dzieciaczka. Znajdują się one na każdym piętrze, po przeciwnych stronach. Są też one dokładnie zaznaczone na planie galerii. Toaleta jest takim pokojem rodzinnym, gdzie - zwłaszcza przy dwójce dzieciaków w różnym wieku, jest to korzystne - bo oprócz przewijaka dla maluszków, znajduje się toaleta dla starszych rzeczy. Jest to dość rzadko stosowane rozwiązanie, a muszę przyznać bardzo praktyczne.
Niestety nie ma kosza pod przewijakiem dla niemowląt. Utrudnia to posprzątanie po sobie, bo nie zawsze maluszek pozwala na przejście do sąsiedniego pomieszczenia.
Natomiast minusem jest sala zabaw w Złotych Tarasach KinderPlaneta - mnóstwo dzieci (bez ograniczeń niemal ilościowych) i naprawdę kiepska załoga. Hałas ogromny, brak muzyczki dla dzieci, brak wystarczającego miejsca dla oczekujących rodziców (wg regulaminu dzieci mogą na placu zabaw przebywać jedynie pod opieką dorosłych).
Zastanawiający jest też regulamin placu zabaw:
Punkt 3 brzmi:
Dzieci mogą przebywać na terenie Placu Zabaw tylko pod opieką rodzica lub dorosłego opiekuna.
Kolejny punkt:
Rodzice/opiekunowie, w przypadku konieczności wejścia na Plac Zabaw, zobowiązani są przed wejściem do założenia jednorazowych ochraniaczy na obuwie, bądź zdjęcia obuwia. Podyktowane jest to zachowaniem czystości na Placu Zabaw.
Punkt 6:
Rodzic jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo dziecka przebywającego na Placu Zabaw
uStąd też zastanawia mnie cały czas, jeśli jestem odpowiedzialna za dziecko podczas całego jego pobytu na placu zabaw, to gdzie mam stać, skoro tylko w przypadku konieczności wchodzę na teren placu.
Podczas mojego pobytu, kilkoro dzieci rzucało się plastikowymi klockami. Kiedy zwróciłam uwagę pani opiekunce, ona odpowiedziała mi, że już im zwracała uwagę, ale oni powiedzieli, że mają aktualnie wojnę i walczą ze sobą (dodam tylko, że klocki te latały po całej sali).
Zresztą te panie (dziewczyny) większość czasu spędziły za ladą spoglądając w komputer, a nie interesując się tym, co dzieje się na sali. Naprawdę nie polecam. Szkoda naszego spokoju, zdrowia i pieniędzy.